Przy blasku księżyca, wśród nocnej ciszy,
mówię do Ciebie, Ty mnie nie słyszysz,
i nawet nie wiesz, że ktoś o tej porze,
myśli o Tobie, bo spać nie może.
Przyszłam do Ciebie cichutko boso,
przemoczona deszczem i rosą.
Przyszłam, bo tęskniłam za Tobą,
przyszłam, bo jesteś niezwykłą osobą,
przyszłam by słońce Ci w dłoniach nieść,
przyszłam by podać Ci rękę i
chcę Ci szepnąć na dobranoc,
że dziękuję Ci za wszystko,
bo choć dzieli nas pół świata,
to w tej chwili jesteś blisko.
Słoneczko wysłało
księżyc na zwiady.
Dzionek się kończy,
nie ma na to rady.
Śpi sobie słoneczko
za górami smacznie.
Jutro nam zaświeci
jak się dzionek zacznie.
Więc mówię dobranoc
przyjacielu miły.
Życzę by Aniołki
się Tobie przyśniły.
Kiedy zamkniesz już oczy,
ja przyjdę do Ciebie w nocy,
po cichutku na paluszkach
wejdę pod kołdrę do Twojego łóżka,
obejmę z miłością czule przytulę
i jak najdroższy skarb do snu utulę,
w dodatku na dobranoc kilka buziaków dam
byś nie czuł się tej nocy sam,
szepnę do ucha i to nie będzie sen
jak nikogo na świecie Kocham Cię!
Snów kolorowych i pełnych miłości
gdy Ci się przyśnią, niech sprawią wiele radości,
a gdy się przebudzisz z samego rana
powiem - miłego dnia moja kochana.
Ciepłymi słowami zakończyć ten dzień,
gorącym pragnieniem przywołać Ci sen.
Chcę czuwać nad Tobą przez całą tą noc,
anielskim swym śpiewem przegonić złą moc.
Przecierać Twe czoło a oczka od łez,
gdy przyśni się koszmar przytulę Cię też.
Więc zamknij powieki oczęta swe zmruż,
złego przegonię na wieki a Ty spokojnie zaśniesz znów.